„Spadałem!”

Obraz inspirowany jednym z kadrów komiksu „Solaris” na podstawie powieści Stanisława Lema.

Sytuacja na rynku albo po prostu potrzeba zmiany i poszukiwania czegoś nowego, sprawiły, że od kilku lat formę komiksową traktuję dość luźno i raczej użytkowo. Klasycznego komiksu nie narysowałem od lat. Albumy, które powstają regularnie, zawierają tego typu elementy, czasem całe plansze, pojedyncze rysunki, a innym razem choćby same dymki. Ponieważ dostałem w tym roku zlecenie na napisanie i narysowanie typowego frankofońskiego komiksu, ale o tematyce, a jakże, historycznej, postanowiłem rozpocząć zupełnie inny projekt w tematyce, którą się do tej pory nie zajmowałem. Jak pokazuje ten album, nie zajmuję się wyłącznie tematami historycznymi, ale rzeczywiście brakuje w moim katalogu form dłuższych, czegoś, co nie miałoby z tą dziedziną nic wspólnego. Na pomysł wpadłem, słuchając jednego z wywiadów ze Stanisławem Lemem dostępnych na YouTube. Już wtedy podjąłem decyzję, że będzie to komiks oparty na jednej z jego książek. Odrobiłem zaległości, zaczynając od filmu Soderbergha, a kończąc na oryginalnych książkach krakowskiego pisarza, bo fantastyka interesowała mnie do tej pory w stopniu bardzo niewielkim. Wizualnie zachwycił mnie komiks Jima Steranko pt. „Outland”, który wygląda jeszcze lepiej niż film o tym samym tytule. Natomiast zaintrygował mnie sam Lem, który w jednej z wypowiedzi stwierdził, że jego wyobraźnia nie jest obrazowa, ale dotyczy sfery językowej i w takiej tylko materii się on porusza. Potwierdza to zróżnicowana forma jego książek, zaliczanych do nurtu science fiction, ale w gruncie rzeczy rozważających treści filozoficzne. Naturalnym wyborem była powieść „Solaris”, nie tylko dlatego, że jest najbardziej znana i prawdopodobnie najlepsza powieść mistrza. Obie duże produkcje filmowe (radziecki serial pomijam), zarówno Tarkowskiego, jak i Soderberhga pomijają głównego bohatera książki, czyli ocean. Trzeba coś z tym zrobić. Na początek krótki fragment mojej interpretacji.

W tym miejscu chciałbym gorąco podziękować spadkobiercom Stanisława Lema za pozytywną recenzję poniższych plansz i zgodę na ich opublikowanie.